Autobusy w różne strony
Gdy pojawia się nowe prawo (nowa regulacja danego obszaru stosunków prawnych), nieodłącznym elementem są różnego rodzaju problemy. Zjawisko to nie ominęło prawa autorskiego, gdy poprzednio obowiązująca ustawa o prawie autorskim, pochodząca z 1952 roku (dalej: PrAut52), została – od 24 maja 1994 roku – zastąpiona ustawą obecnie obowiązującą. Pojawiło się wtedy wiele wątpliwości, tak w praktyce, jak i w teoretycznych rozważaniach. W wyroku z 2 października 1996 r. Sąd Apelacyjny w Warszawie zajął się m.in. interpretacją przepisów intertemporalnych (międzyczasowych) zawartych w nowej ustawie (dalej: PrAut).
Na przystankach
Rdzeniem sporu był plan olsztyńskiej komunikacji miejskiej, którego przygotowanie Przedsiębiorstwo Komunikacji Miejskiej (dalej: PKM) w Olsztynie zleciło Tomaszowi P. prowadzącemu działalność gospodarczą pod nazwą Studio „Oficyna 1”. Plan, w liczbie 1000 sztuk, miał być umieszczony w autobusach i na przystankach komunikacji miejskiej. Zleceniobiorca wykonał zadanie. Na każdym egzemplarzu planu widniało zastrzeżenie, że został opracowany przez Studio „Oficyna 1” oraz że firma ta wykonała redakcję, grafikę i druk. Rok później Gmina Olsztyn zleciła Wydawnictwu „Journal” Sp. z o.o. przygotowanie informatora o Olsztynie – rozdawanej bezpłatnie broszury informacyjnej. Wszelkie materiały dostarczała Gmina, w tym opracowany przez Tomasza P. plan komunikacji miejskiej, otrzymany od PKM. W 1993 roku Wydawnictwo „Journal” wydało Informator Miejski, w którym znalazł się plan komunikacji miejskiej zaprojektowany przez Tomasza P., opatrzony adnotacją, że został opracowany i wykonany przez „Oficynę 1”.
Utwór quasi-kartograficzny
Rozżalony grafik złożył pozew do Sądu Wojewódzkiego w Olsztynie, domagając się zasądzenia na jego rzecz od Gminy Olsztyn kwoty 6000 zł z tytułu naruszenia przez pozwaną jego autorskich praw majątkowych. Jako podstawę tego żądania wskazał art. 79 ust. 1 PrAut. Sąd pierwszej instancji uznał, że „opracowany graficznie i wykonany przez powoda plan komunikacji miejskiej w Olsztynie może być przedmiotem prawa autorskiego, ponieważ jest utworem wyrażonym znakiem graficznym, a za taki utwór uważa się także opracowanie kartograficzne (lub quasi-kartograficzne)”. Ustalono, że Tomasz P. wykonał plan na zlecenie PKM do wykorzystania przez nie w ściśle określony sposób – na przystankach autobusowych i w autobusach. Na udostępnienie utworu innym osobom do celów innych niż wymienione w umowie z PKM powód powinien był wyrazić zgodę, o tę jednak do niego się nie zwrócono. Gmina broniła się, podnosząc, że odpowiedzialność za naruszenia autorskich praw majątkowych powoda ponosi Wydawnictwo „Journal”, ewentualnie bezpośrednio kontrahent powoda – PKM. Sąd nie podzielił tego stanowiska i zasądził od Gminy na rzecz Tomasza P. kwotę 6000 zł jako dwukrotność wynagrodzenia z chwili jego dochodzenia. W ocenie sądu działania pozwanej Gminy były bezprawne. Do powoda natomiast należał wybór przeciwko któremu z naruszycieli – Gminie, PKM czy Wydawnictwu „Journal” – wystąpi do sądu.
Nie nowa ustawa, lecz stara
Od tego wyroku pozwana Gmina wniosła apelację do Sądu Apelacyjnego w Warszawie, ten zaś uznał, że apelacja jest częściowo uzasadniona, choć nie z przyczyn wskazanych w jej uzasadnieniu. Wskazano, że zgodnie z art. 127 ust. 2 PrAut skutki czynności prawnych, a także zdarzeń innych niż czynności prawne należy oceniać na podstawie ustawy obowiązującej w czasie, kiedy to zdarzenie nastąpiło. Datą graniczną jest 24 maja 1994 roku – dzień wejścia w życie nowej ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. „Jeśli naruszenie autorskich praw majątkowych twórcy miało miejsce przed dniem 24 maja 1994 r., wówczas skutki prawne wynikające z tego zobowiązania należy oceniać na podstawie ustawy z dnia 10 lipca 1952 r. o prawie autorskim. Uprawnionemu służą wówczas roszczenia przewidziane poprzednio obowiązującą ustawą,” czytamy w uzasadnieniu. W rozpatrywanej sprawie naruszenie praw autorskich powoda miało miejsce w 1993 roku, należy więc stosować doń PrAut52, w szczególności art. 56 tej ustawy, który przewidywał, że twórca może żądać od naruszającego jego autorskie prawa majątkowe, by zaniechał naruszenia, wydał uzyskane korzyści i w razie winy wynagrodził szkodę. Regulacja ta nie przewidywała roszczenia o zapłatę wielokrotności (dwu- albo trzykrotności) stosownego wynagrodzenia. W konsekwencji Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok pierwszoinstancyjny, obniżając zasądzoną kwotę 6000 zł do kwoty 3000 zł. Uznano, że ta ostatnia kwota stanowi utracone korzyści w postaci braku uzyskania przez powoda wynagrodzenia na podstawie umowy, którą powinna z nim zawrzeć pozwana Gmina. Ta ostatnia zaś nie kwestionowała wysokości wskazanego przez powoda wynagrodzenia.
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z dnia 2 października 1996 r., I ACa 2/96, OSA 1997/4/28, OSP 97/9/173
Teza: Ochrona praw autorskich służy twórcy w stosunku do każdego, kto prawa te narusza. Jest to ochrona bezwzględna, niezależna od tego, czy twórcę i naruszyciela praw autorskich wiąże jakikolwiek stosunek obligacyjny mający swoje źródło w innych zdarzeniach, niż naruszenie praw autorskich. Wykorzystanie dzieła bez zgody autora stanowi naruszenie jego autorskich praw majątkowych.