Contact us

„Patrimonium” Law Firm

ul. Elektoralna 17/17
00-137 Warsaw POLAND

tel.: 22 826 82 59
tel./fax: 22 827 76 89

e-mail: kancelaria@patrimonium.com.pl

Contact & map
6 kwietnia 2010

Utwory domniemane

Umowy, których brzmienie budzi wątpliwości co do tego, jaka była zgodna wola stron i cel umowy, nierzadko stają się przedmiotem sądowych rozstrzygnięć. Na gruncie prawa autorskiego jest to tym częstsze, gdyż przepisy precyzują wymagania, jakim umowy powinny dla swej ważności lub osiągnięciu określonych skutków sprostać.

Instrumentalna poezja

W lutym 1995 roku Wojciech P. zawarł z Telewizją SA „umowę na wykorzystanie utworu”, w której znalazły się budzące wątpliwości zapisy, m.in. w § 2 „Autor wyraża zgodę na wykorzystanie przez TVP K. utworów wymienionych w załączniku nr 1 do niniejszej umowy w programie telewizyjnym pt. »Wszystko gra« (…), którego emisja premierowa planowana jest w dniu 3 III 95 na antenie programu I”, w § 4: „Autor przenosi na TVP K. całość służących mu z mocy ustawy lub na mocy umów autorskich praw majątkowych do nieograniczonego w czasie i przestrzeni korzystania oraz rozporządzania programem, o którym mowa w § 2, na wszelkich możliwych do wykorzystania odrębnych polach eksploatacji spośród wymienionych w treści art. 50 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych”, oraz w § 5: „Za prawo do wykorzystania utworów oraz za przeniesienie praw, o których mowa w § 4, TVP K. zapłaci autorowi kwotę 28 zł za 1 min. antenową”. Przywołany w umowie załącznik nigdy nie powstał. W wyemitowanym 3 marca 1995 roku odcinku wykorzystano jeden utwór Wojciecha P. pt. „Wiolonczela”. Autor sukcesywnie wysyłał Telewizji swoje wiersze na temat różnych instrumentów, a te były wykorzystywane w audycji „Wszystko gra” do 2001 roku – łączny czas emisji wyniósł 304 minuty i 24 sekundy. W tym okresie nie kwestionował prawa Telewizji do korzystania z wierszy, miał jedynie zastrzeżenia do stawki, domagając się stosowania stawek ustalonych przez ZAiKS. Jeden z wierszy autora, wykorzystany w programie, nie został opatrzony tytułem i nazwiskiem autora. Wojciech P. wystąpił o ochronę swoich praw na drogę sądową.

Tylko wiolonczela?

Orzekający w pierwszej instancji Sąd Okręgowy w Krakowie zasądził od Telewizji na rzecz Wojciecha P. ponad 90 tys. zł oraz na rzecz Funduszu Promocji Twórczości blisko 60 tys. zł, a w pozostałym zakresie powództwo oddalił. Obie strony wniosły od tego wyroku apelację. Sąd Apelacyjny w Krakowie oddalił apelację powoda, zaś apelację Telewizji uwzględnił częściowo, zmieniając wyrok pierwszoinstancyjny w ten sposób, że zasądził od Telewizji na rzecz powoda kwotę 18 tys. zł tytułem wynagrodzenia za korzystanie z utworów oraz kwotę 5000 zł tytułem zadośćuczynienia za naruszenie autorskich praw osobistych. Zdaniem Sądu Apelacyjnego umową z lutego 1995 roku doszło do przeniesienia autorskich praw majątkowych na Telewizję tylko względem jednego utworu powoda – wiersza „Wiolonczela”. Współpraca stron w zakresie kolejnych utworów – przekazywanie ich przez twórcę, ich wykorzystywanie w audycjach – wskazują, iż w tym zakresie doszło do zawarcia umów licencyjnych niewyłącznych na czas nieoznaczony, nie doszło zatem do naruszenia autorskich praw majątkowych powoda. Skoro jednak strony nie określiły wysokości wynagrodzenia, należało je ustalić według stawek stosowanych przez ZAiKS.

Umowa nieprofesjonalna

Wojciech P. zaskarżył powyższy wyrok kasacją. Sąd Najwyższy, przychylając się do rozstrzygnięcia Sądu Apelacyjnego i oddalając kasację, nie zostawił suchej nitki na zawartej przez strony umowie, stwierdzając, że została ona sformułowana „wyjątkowo nieprofesjonalnie, zgoła bezładnie”. Uznano, że umowa z lutego 1995 roku dotyczyła jedynie wiersza „Wiolonczela”, jednak odmiennie niż uczynił to Sąd Apelacyjny zakwalifikowano tę umowę jako licencyjną niewyłączną, gdyż nie określała ona przedmiotu umowy, a więc w tym zakresie nie zachowano wymogu formy pisemnej (art. 53 PrAut). Analizując art. 41 ust. 2 PrAut, stwierdzono, że wynikający z niego wymóg wyraźnego wymienienia w umowie pól eksploatacji nie oznacza, że muszą być one określone za pomocą słów – możliwość zawarcia umowy licencyjnej niewyłącznej w dowolnej formie oznacza, że „według art. 41 ust. 2 ustawy o prawie autorskim strony mogą w dowolny sposób określić zakres korzystania z utworu przez nabywcę lub licencjobiorcę, byle tylko nie nasuwał on wątpliwości”. Badając zakres udzielonego prawa, można zatem posłużyć się regułami interpretacyjnymi oświadczeń woli, wynikającymi z kodeksu cywilnego (art. 65 § 2 KC nakazuje, by w umowach raczej badać, jaki był zgodny zamiar stron i cel umowy, aniżeli opierać się na jej dosłownym brzmieniu). Przyjęto, że działania stron w zakresie wzajemnej współpracy pozwalają przyjąć, że w odniesieniu do pozostałych wierszy powoda doszło do zawarcia w sposób dorozumiany umów odpowiadającej swoją treścią umowie dotyczącej wiersza „Wiolonczela”. „W okolicznościach sprawy uzasadnione bowiem było traktowanie każdego kolejnego wysłania przez powoda wiersza Telewizji za ofertę zawarcia na czas nieoznaczony umowy licencyjnej niewyłącznej upoważniającej Telewizję do korzystania z przesłanego wiersza w analogicznym zakresie, jak wyżej określony w odniesieniu do wiersza »Wiolonczela«”.

Wyrok Sądu Najwyższego z dnia 14 września 2005 r., III CK 124/05, LEX nr 164184.

Source: Materiał pochodzi z czasopisma Magazyn Literacki Książki Wydanie nr 147