Contact us

„Patrimonium” Law Firm

ul. Elektoralna 17/17
00-137 Warsaw POLAND

tel.: 22 826 82 59
tel./fax: 22 827 76 89

e-mail: kancelaria@patrimonium.com.pl

Contact & map
27 marca 2020

Covid-19 a przepisy. Czy za nieprzestrzeganie ograniczeń grozi nam kara w wysokości 30 tyś. zł?

Nowe przepisy dotyczące nas wszystkichweszły w życie w tym tygodniu na mocy rozporządzenia ministra zdrowia Łukasza Szumowskiego. Wprowadzono restrykcyjne zasady poruszania się w miejscach publicznych, czyli zakaz przemieszczania się z kilkoma wyjątkami. Np. dozwolone jest przemieszczanie się do i z pracy czy też w celu zaspokajania niezbędnych potrzeb związanych z bieżącymi sprawami życia codziennego. Poza tym zgodnie z nowymi przepisami pieszo mogą jednocześnie poruszać się dwie osoby w odległości nie mniejszej niż 1,5 m od siebie. Ograniczenia obejmują też przemieszczanie się środkami komunikacji, zakaz zgromadzeń czy też ograniczenie liczby osób uczestniczących w kultach religijnych.

Wydawanie takich rozporządzeń umożliwia ministrowi zdrowia ustawa z dnia 5 grudnia 2008 r. o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych u ludzi.

Na konferencji dotyczącej nowego rozporządzenia dowiedzieliśmy się, że za naruszenie powyższych zasad będzie groziła kara 30 tys. zł. Czy tak jest w rzeczywistości? Otóż – w mojej opinii –nie do końca. Brakuje bowiem przepisu, na podstawie którego moglibyśmy być w ten sposób karanizgodnie z prawem .

Wspomniana wcześniej ustawa o zapobieganiu oraz zwalczaniu zakażeń i chorób zakaźnych, owszem, zawieraprzepisy karne,ale dotyczące innych kwestii. Nie ma tam wprost zawartych kar za łamanie rozporządzeń, które są wydane na jej podstawie. Również najnowsze rozporządzenie, a także specustawa dotycząca zwalczania COVID-19, uchwalona wcześniej przez Sejm, takich kar nie wprowadziła.

Czy w takim razie – pomijając aspekty czysto ludzkie – łamiąc obowiązujące zasady możemy być bezkarni? Otóż nie. Zarówno w kodeksie karnym, jak i w kodeksie wykroczeń są przepisy, na podstawie których możemy zostać ukarani.

W  ostatnich dniach wdrożono ścisły nadzór nad osobami objętymi kwarantanną domową. Policjanci przynajmniej raz na dobę sprawdzają, czy osoby te znajdują się w miejscu kwarantanny oraz czy nie potrzebują pomocy. Zebrane informacje są przekazywane do służb sanitarnych i wojewodów. Na tej podstawie wiemy, że  zdarzają się  przypadki, że ludzie opuszczają miejsce kwarantanny, narażając przy tym zdrowie i życie wielu osób.

Kwarantannę nakłada państwowy, powiatowy lub graniczny inspektor jako decyzję administracyjną. Nakłada się ją na 14 dni od dnia styczności z osobami zakażonymi lub podejrzanymi o zakażenie.

Zgodnie z zapowiedziami, wobec osób, które nie stosują się do postanowień decyzji o kwarantannie, zostaną wyciągnięte surowe konsekwencje.Z czym należy się liczyć w takiej sytuacji?

/ramka/

Art.116 Kodeksu wykroczeń

Art. 116. § 1. Kto, wiedząc o tym, że:

1) jest chory na gruźlicę, chorobę weneryczną lub inną chorobę zakaźną albo podejrzany o tę chorobę,

2) styka się z chorym na chorobę określoną w punkcie 1 lub z podejrzanym o to, że jest chory na gruźlicę lub inną chorobę zakaźną,

3) jest nosicielem zarazków choroby określonej w punkcie 1 lub podejrzanym o nosicielstwo, nie przestrzega nakazów lub zakazów zawartych w przepisach o zapobieganiu tym chorobom lub o ich zwalczaniu albo nie przestrzega wskazań lub zarządzeń leczniczych wydanych na podstawie tych przepisów przez organy służby zdrowia, podlega karze grzywny albo karze nagany.

§ 2. Tej samej karze podlega, kto, sprawując pieczę nad osobą małoletnią lub bezradną, nie dopełnia obowiązku spowodowania, aby osoba ta zastosowała się do określonych w § 1 nakazów, zakazów, wskazań lub zarządzeń leczniczych.

Funkcjonariusze mogą  prowadzić czynności wyjaśniające w związku z wykroczeniem z art. 116 kodeksu wykroczeń.Przepis ten przewidujeza to wykroczenie karę grzywny albo nagany.Trzeba jednak wziąć pod uwagę, że art. 116 k.w. dotyczy tylko osób, które „wiedzą, że są chore” albo„wiedzą, że stykają się z chorym na chorobę”.

W naszych warunkach dotyczy to zatem osób, które poddały się testom na obecność COVID-19 albo miały kontakt z takimi osobami.Jeżeli nic takiego nie miało miejsca, to – poza osobami objętymi kwarantanną –nie możemy być karani na podstawie tego przepisu.

A co jeżeli z miejsca kwarantanny oddali się osoba, u której potwierdzono zarażenie? Wydaje się, iż taka osoba będzie odpowiadać na mocy z art. 161 kodeksu karnego,zgodnie z którymkto, wiedząc, że jest dotknięty chorobą weneryczną lub zakaźną, ciężką chorobą nieuleczalną lub realnie zagrażającą życiu, naraża bezpośrednio inną osobę na zarażenie taką chorobą,podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku”.

Natomiast  właściciele firm i lokali usługowych, gastronomicznych i handlowych, którzy nie stosują się do ograniczeń nałożonych na nich Rozporządzeniem Ministra Zdrowia w sprawie ogłoszenia w RP stanu zagrożenia epidemicznego, mogą ponieść odpowiedzialność z art. 165 k.k.lub – zgodnie z informacjami od policji –art. 54 k.w. Zgodnie z art. 165 k.k.za przestępstwo grozi kara od 6 m-cy do  8 lat pozbawienia wolności, z kolei art. 54 k.w. mówi o tym, że„kto wykracza przeciwko wydanym z upoważnienia ustawy przepisom porządkowym o zachowaniu się w miejscach publicznych,podlega karze grzywny do 500 złotych albo karze nagany.”

Tutaj też mamy pewien haczyk. Przepisy karne powinny być stosowane ściśle.  Art. 54 k.w. mówi o zachowaniu się w miejscach publicznych, więc na jego podstawie nie możemy być karani za zachowanie w miejscach niepublicznych, jakimi niewątpliwie są nasze domy, albo w drodze do miejsc publicznych. Zgodnie z przepisem my w tym miejscu publicznym musimy już być. Wydaje się, że dyskusyjne mogłoby być też ukaranie w tym trybie również kogoś, kto otwiera swój sklep wbrew zakazowi.Natomiast odpowiedzialności z przepisu 165 k.k, można spodziewać się tylko w szczególnie rażących przypadkach, ponieważ przepis ten jasno mówi o stosowaniu go w przypadku  naruszenia  bezpieczeństwo zdrowotnego wielu osób.

Policja jest też zobowiązana do egzekwowania wprowadzonych przepisów zaostrzających zasady przemieszczania się. W praktyce możemy być kontrolowani i policja będzie miała na celu ustalenie czy określone przepisy nie zostały naruszone. Nie ma przepisu mówiącego o tym, że policja może od nas żądać zaświadczenia od pracodawcy, gdy jesteśmy w drodze do czy z pracy, jak to się obecnie zdarza co u gorliwszych funkcjonariuszy. Gdy policjant podczas kontroli poweźmie uzasadnione podejrzenie naruszenia obowiązujących przepisów(np. zakazu zgromadzeń powyżej  2 osób),może zostać do sąduskierowany wniosek o ukaraniez zagrożeniem karągrzywny.

Kodeks wykroczeń reguluje dolną i górną granicę grzywny, która może zostać orzeczona za popełnione niezgodnie z prawem czyny. Górna granica w obowiązującym obecnie stanie prawnym wynosi 5000 zł. Podwyższyć ją może jedynie ustawa szczególna. Jest to wyrażone wprost w kodeksie, więc tym bardziej nie może tego zrobić rozporządzenie. Na dzień dzisiejszy nie istnieją przepisy, które podwyższałyby grzywnę z 5 tys. do 30 tys., w związku z czym największą karą grzywny,jakamożenam grozić jest kara w wysokości 5 tys. zł.Rozporządzenie, które wprowadza ograniczenia, nie przewidziało właściwych kar za ich nieprzestrzeganie.

Abstrahując od kwestii grożącej nam realnie kary, w ostatnim czasie policjai lekarze wiele razy apelowali o przestrzeganie wprowadzonych ograniczeń. W obecnej sytuacji ich przestrzeganie ma duże znaczenie dla  naszego zdrowia i życia, więc#zostańwdomudla dobra nas wszystkich.

Adwokat Agnieszka Galimska-Selwesiuk